9 listopada 2021

Dobranocki z całego świata

 


Dzisiejszy wpis to propozycja książkowa dla dzieciaczków :] Jest to książka pod tytułem: „Dobranocki z całego świata. Opowieści do czytanie przed snem”. Autorką ilustracji jest Anna Láng. Książka została wydana nakładem wydawnictwa Jedność dla dzieci.

Całkiem niedawno polecałam Wam książkę pod tytułem Jedwabne wątki. Baśnie z Dalekiego Wschodu” – bardzo nam się spodobała i bardzo zainteresowaliśmy się baśniami z różnych zakątków naszego pięknego globu. W książce „Dobranocki z całego świata. Opowieści do czytanie przed snem” znajdziecie właśnie, jak sam tytuł wskazuje, bajki dosłownie z całego świata – od Portugalii, przez Filipiny, aż do Argentyny. W sumie jest tutaj 70 baśni z ponad 50 krajów całego świata. Mamy tutaj nawet bajkę z Polski, którą jest legenda o Smoku Wawelskim.

Część z tych baśni jest jedynie na jedną stronę, a część jest bardziej rozbudowana. Niemniej jednak większość z nich oprócz walorów zabawowych niesie jakieś ważne przesłanie. Ważne jest również to, że dzięki takim baśniom dzieci poznają różnice międzykulturowe, nie wspominając już nawet o tym, jak takie historie niesamowicie pobudzają dziecięcą wyobraźnię.

Z tego względu, że tych baśni jest 70 to książka liczy niemalże 200 stron. Jest to bardzo solidna pozycja – idealna książka na prezent. Samo wydanie bardzo na plus – twarda oprawa, książka szyta i oczywiście ilustracje – bardzo subtelne, w stonowanej kolorystyce i dające pole do popisu dla wyobraźni :D Nam przeczytanie tej książki zajęło kilka wieczorów, ale weźcie pod uwagę to, że my codziennie bardzo dużo czytamy… Poza tym, to jest książka do której wielokrotnie można wracać i czytać na przykład wybrane baśnie, a nie zawsze od deski do deski :D

 


Na koniec przytoczę jedną z bajek hiszpańskich pod tytułem: „Pracowita kura”:

„Była sobie bardzo pracowita kura. Każdego dnia dziobała w ziemi, poszukując jedzenia. Pewnego razu znalazła ziarenko pszenicy.

- Ale szczęśliwy traf! Zasieję je w ogródku!

Kura zawołała sąsiadów, aby pomogli jej wykopać głęboką dziurę w ziemi.

- Aua, aua! Bolą mnie nogi – powiedziała kaczka.

- Aua, aua Bloą mnie plecy – skarżyło się prosię.

- Bardzo chciałbym ci pomóc, ale jestem okropnie zmęczony – stwierdził kot.

Kura wzięła się więc do pracy sama – dziobem i pazurami przygotowała ziemię, włożyła do niej ziarno pszenicy i dokładnie je przysypała. Każdego dnia kura podlewała ziarenko. W końcu pojawił się kłos, drobny i zielony, który rósł jak na drożdżach. Kura ciężko przy nim pracowała, podczas gdy jej znajomi bawili się w najlepsze, biegając po polach.

Pewnego dnia kura zerwała dojrzały już kłos zboża. Z pomocą swoich kurcząt wybrała z niego ziarno, które zaraz zmieliła, a z otrzymanej mąki przygotowała pyszne ciasto.

- Ale pięknie pachnie! Ślinka nam cieknie! – zgodnie zawołali znajomi, czyli kaczka, prosię i kot, jednak kura zaprosiła na poczęstunek jedynie kurczęta i to z nimi świętowała.

- Tylko ci, którzy pomagali mi w pracy, mogą zjeść kawałek ciasta, dla leni nic nie mam – powiedziała, krojąc smakowity deser, a potem razem z kurczętami delektowała się smakiem przepysznego ciasta.”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz