1 kwietnia 2022

Moje emocje. Jak pokonać złość i smutek

 


Polecałam Wam ostatnio książkę dla rodziców pod tytułem „Mamo, nie krzycz”. Teraz książka, a właściwie zeszyt ćwiczeń, bo to pozycja nie tylko do czytania, ale też do uzupełniania – „Moje emocje. Jak pokonać złość i smutek”. Autorką tej książki jest Anna Pachocka, czyli psycholog i pedagog – osoba, która na co dzień zajmuje się wsparciem psychologicznym i psychoterapią dzieci z trudnościami emocjonalnymi, rozwojowymi oraz zaburzeniami zachowania. Ilustracje przygotowała Dana Maczyńska. Książka została wydana nakładem wydawnictwa RM.

Dzieci, podobnie jak dorośli przeżywają codziennie cały wachlarz emocji. Niemniej jednak, bardzo trudno jest im czasem sobie z nimi poradzić (Ba! Nierzadko sami dorośli mają z tym ogromny problem). W tej pozycji uwaga autorki jest skupiona na emocjach złości i smutku. Wydaje mi się, że to są faktycznie najbardziej problematyczne stany. Pierwsza część dotyczy złości, czyli jak ta emocja „wygląda”, jakie są jej powody, a także jak sobie z nią radzić i ją kontrolować. Druga część dotyczy smutku i podobnie – jego przyczynach i praktycznych sposobach jego przezwyciężania.

Przyznam Wam, że ja sama jestem pod dużym wrażeniem tej książki… My jeszcze jej całej nie przerobiliśmy (książka jest przeznaczona dla dzieci od 6. roku życia), ale zadania są naprawdę świetne – bardzo kreatywne, pobudzają do myślenia i faktycznie podają bezpośrednie rady na „ujarzmienie niechcianego stanu emocjonalnego”. Mój syn w jednej z ostatnich rozmów stwierdził, że na przykład jednym ze sposobów radzenia sobie ze złością jest poproszenie o starą gazetę i jej podarcie, ale (jak sam stwierdził podczas jednej smutnej sytuacji) – „ciężko jest się mu wyzbyć czasami uczucia smutku i tęsknoty”.

Bardzo mi się podobają, takie praktyczne sposoby wytłumaczenia dziecku pewnych zjawisk. Podam Wam mój ulubiony, niezwiązany jednak do końca z emocjami. Jest to eksperyment z kamykami. Potrzebny jest litrowy słoik, kilka kamyków (które się w nim zmieszczą) i i miseczka piasku. Kamyki oznaczają ważne sprawy bądź obowiązki, a piasek to zabawa i czas wolny. Wsypcie piasek do wysokości ¾ słoika i spróbujcie zmieścić wszystkie kamyki. Nie udało się? Zmieńcie kolejność, czyli najpierw kamienie (obowiązki), a potem piasek (przyjemności). W ten sposób dziecko przekona się, że w taki sposób zmieszczą się i kamienie i piasek :]

 


Teraz podam jeden z książek ”Moje emocje. Jak pokonać złość i smutek”:

„Złość nie zawsze jest taka sama. Czasem jest tylko małym uczuciem powodującym dyskomfort, rozdrażnieniem, a czasami furią, która każe niszczyć i ranić. Bywa, że złościmy się średnio, i wtedy łatwiej nam się przyznać, że czujemy złość.

Znajdź kilka płaskich kamyków różnej wielkości. Poukładaj je od najmniejszego do największego. Przygotuj też farby plakatowe i pędzelek.

Ten najmniejszy kamyk pomaluj na biało lub niebiesko – to będzie KAMYK SPOKOJU. To stan, w którym nie odczuwasz złości.

Kolejny kamyk możesz pomalować na zielono – to NIEWIELKIE UCZUCIE ZŁOŚCI, czasem nazywamy je drażliwością, lekkim zdenerwowaniem, łatwo pomylić je ze stresem, bo często stres i złość występują razem.

Większy kamyk to IRYTACJA. Jest cięższy, możesz pomalować go na żółto. Tak silna złość łatwo może opaść dzięki żartom, ale też wzrosnąć, gdy ktoś cię zaczepia. Czasami trudno odkryć, co sprawia, że irytacja rośnie. Możesz się nad tym zastanowić.

Kolejny kamyk to ZŁOŚĆ – pomaluj go na pomarańczowo. Złość jest wyraźna i silna, ale nadal można o niej otwarcie powiedzieć i zapanować nad zachowaniem. Pomarańczowy to też kolor ostrzegawczy – jeśli nie zrobisz nic, żeby zrozumieć, skąd się wzięła złość, i żeby ją zmniejszyć, może urosnąć.

Kiedy złość zamienia się we wściekłość i furię, uruchamia AGRESJĘ. Masz ochotę wybuchnąć, zaatakować, robić wszystko to, czego niemiło jest doświadczać. To największy kamyk – pomaluj go mocną czerwienią, żeby podkreślić, jak bardzo gorące to uczucie. Niewiele osób potrafi we wściekłości panować nad tym, co robi i mówi. Ale jest to możliwe. Warto nie dopuszczać do wybuchu tak silnego uczucia i starać się wyłapywać sygnały, że złość rośnie. Pomaga w tym na przykład zadanie „Wsłuchaj się w siebie…”

Połóż kamyki na dłoni. Poczuj, jakie są ciężkie. Możesz je włożyć do plecaka lub kieszeni. Ponoś je przez chwilę i pomyśl, czy nie chcesz ich już odłożyć? Prędzej czy później poczujesz się zmęczony (zmęczona) dźwiganiem.

Tak samo jest z uczuciem złości (i nie tylko_ - kiedy ją ukrywamy i nosimy długo w sobie, robi się nam ciężko. Kiedy kamyk wypadnie i uderzy w stopę, to boli. Tak samo złość może powodować ból. Żeby się jej pozbyć, możemy ją komuś oddać. Tak jak kamyk. Tylko uwaga: nie rzucaj kamykami! Nie wszyscy potrafią je złapać, a kamyki są zbyt ciężkie i ostre i mogą poranić. Pomyśl o tych kamykach i złości.”



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz