22 kwietnia 2022

Grecja. Gorzkie pomarańcze

 


W dzisiejszym wpisie zapraszam na recenzję książki „Grecja. Gorzkie pomarańcze”. Jej autorem jest Dionisios Sturis. Pozycja ta została wydana nakładem Wydawnictwa Poznańskiego.

Autor tej książki, czyli Dionisios Sturis jest polskim reporterem z greckimi korzeniami. Jako trzecie dziecko Polki i Greka wychowywany był w Polsce i po latach wyrusza do Grecji, żeby znaleźć odpowiedzi na pytania o kryzys w kraju swojego ojca. Przemierza ten kraj wzdłuż i wszerz i pokazuje nam to prawdziwe oblicze Grecji.

Rozszerzone wydanie tej książki było nominowane do Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego, więc to już samo w sobie jest bardzo dobrą rekomendacją. Ja wielokrotnie miałam okazję być w Grecji – i na kontynencie i na wyspach i to nie zawsze na wczasach typu „all inclusive” (aczkolwiek nie mam nic przeciwko takowym), więc trochę już odczułam tej greckiej specyfiki. Pamiętajcie, że Grecja to nie tylko rajskie widoki. Grecja miała, ma i wciąż będzie miała wiele do zaoferowania. Niemniej jednak w tym kraju dzieją się takie rzeczy, które doprowadzają ją do kryzysu. Pomimo tego, że książka jest reportażem i jest sporo odniesień do różnych wydarzeń społeczno-politycznych, to czyta się ją dość szybko ze względu na liczne wątki autobiograficzne.

Książkę „Grecja. Gorzkie pomarańcze”, a także inne książki z literatury faktu oraz reportaże znajdziecie w bardzo dobrej cenie w księgarni internetowej Tania Książka.


Fragment z książki:

„Oburzają rosnące przy drogach, na pozór niewinne cytryny i pomarańcze, które najpierw – mimo iż z lekka przykurzone – kuszą zwodniczą intensywnością koloru, a gdy wbić w nie zęby, natychmiast napełniają usta goryczą, paraliżującą ślinianki, wielce nieprzyjemną trucizną. Miejscowi znają te ich właściwości, więc dają cytrusom spokojnie rosnąć, żółcić się, bałamucić gusta przybyszów. Pozwalają, by niezerwane owoce gniły, wysychały na wiór lub by opadłe wybebeszały się dźwięcznie pod stopami tłumu. Łasili się na nie jedynie naiwni turyści, tacy jak wujek Edek. Bo choć jest sposób, żeby przerobić je na prawdziwy przysmak, mało kto zawraca sobie tym głowę.”




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz