7 kwietnia 2021

Valerie Keogh – Fatalne kłamstwo

 


W dzisiejszych książkowych polecajkach – thriller psychologiczny, czyli „Fatalne kłamstwo”, której autorką jest Valerie Keogh. Książka została wydana nakładem wydawnictwa Muza.

Głównymi bohaterkami są Beth, Megan oraz Joanne. Poznały się kilkanaście lat temu na londyńskim uniwersytecie. Każda z nich jest inna i pomimo wyraźnych różnic dziewczyny zaprzyjaźniły się. Po ponad dwudziestu latach kobiety dalej się przyjaźnią pomimo pewnego mrocznego wydarzenia sprzed lat. Niestety przeszłość ich dopada i zaczyna wywracać do góry nogami ich z pozoru poukładane życie…

Fabuła toczy się na dwóch płaszczyznach czasowych – w czasie współczesnym i ponad 20 lat wcześniej. Nie chciałabym Wam za dużo zdradzić z fabuły, żeby nie niszczyć Wam radości z czytania tej książki. Nie zdradzę też oczywiście o jakie fatalne kłamstwo chodzi. Początek i środek tej powieści czytało mi się bardzo dobrze – byłam naprawdę zachwycona tą fabułą. Domyśliłam się jednak o co może chodzić z tym tytułowym kłamstwem… Niemniej jednak jestem trochę zawiedziona zakończeniem. Czegoś mi tu brakowało… Ale jak Wy myślicie? Czy dobry thriller charakteryzuje się takim zakończeniem, które zupełnie czytelnikom nie pasuje?

Tak zaczyna się powieść:

„Beth Anderson spojrzała na te dwie dziewczyny, które znała przez pół życia i westchnęła. Gdyby się nie poznały… Gdyby nie poszła do księgarni uniwersyteckiej akurat tamtego dnia… Gdyby nie zgodziła się pójść z Joanne na kawę… Gdyby Megan nie wybrała się na lunch do tej samej kafejki…

Ale zdarzyło się właśnie tak i tamto spotkanie przypieczętowało ich los.

Stały zaledwie kilka centymetrów od krawędzi klifu, trzymając się za ręce. Beth pośrodku, Joanne po jej lewej stronie, Megan po prawej. Słychać było tylko wiatr, świszczący im w uszach i huk fal rozbijających się o skały u podnóża klifów, daleko w dole. Nagły podmuch smagnął długimi włosami Joanne prosto w oczy Beth, mokre kosmyki oślepiły ją na moment, ale zaraz kolejny podmuch odgarnął je z powrotem. Deszcz obmywał jej policzki, spłukując wzbierające wciąż na nowo łzy. Dłonie miała mokre i śliskie, poczuła, że ręce przyjaciółek wyślizgują się jej, i chwyciła je mocniej. Nastepny krok? Mogły zrobić tylko jedno, prawda? Po wszystkich tych sekretach i kłamstwach nie pozostało im nic innego. […]”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz