29 marca 2021

Elżbieta, Filip, Diana i Meghan. Zmierzch świata Windsorów

 


W dzisiejszym poście coś dla wszystkich interesujących się brytyjską rodziną królewską, a także związanym z nimi serialu „The Crown”. Zapraszam na recenzję książki Marka Rybarczyka pod tytułem: „Elżbieta, Filip, Diana i Meghan”. Niniejsza książka została wydana nakładem wydawnictwa Muza.

Najprawdopodobniej premiera 5. sezonu „The Crown” będzie miała miejsce dopiero w przyszłym roku. Aby skrócić sobie ten czas polecam Wam przeczytać tę książkę… Wiem wiem, że brytyjska rodzina królewska traktowana jest niczym „święta rodzina” i cały świat ekscytuje się ich losami – to jak wiemy świetny scenariusz na serial :] Niemniej jednak jesteśmy świadkami historycznego wydarzenia… 21 kwietnia królowa Elżbieta kończy 95 lat, a 10 czerwca książę Filip – 100! Od 9 września 2015 roku królowa Elżbieta II jest zatem najdłużej panującym monarchą Wielkiej Brytanii. Pobiła już nawet rekord królowej Wiktorii, której jest praprawnuczką.

Wracając do książki… Przedstawia ona losy rodziny królewskiej począwszy od narodzin królowej Elżbiety II aż po dzień dzisiejszy, czyli głośnego „megxitu”, czyli wycofaniu się księcia Harry’ego i jego żony Meghan z pełnienia obowiązków członków rodziny królewskiej. Tak, jak wskazuje tytuł główny nacisk położony jest na postaci Elżbiety, Filipa, Diany i Meghan. Mi zabrakło trochę informacji na temat drugiego w kolejce do tronu Williama i jego żony Kate, ale najwięcej „szumu” w rodzinie robi oczywiście wymieniona w podtytule czwórka. Elżbieta – monarchini stojąca, jak to określa autor, na czele „firmy”- zaniedbuje dzieci na rzecz państwa. Filip to swawolny mąż. Diana – zupełnie nie pasująca do tej rodziny, a Meghan, której ostatni wywiad z Oprah Winfrey o toksycznych relacjach w tej rodzinie wstrząsnął całym światem…. Książkę czyta się bardzo szybko – ciężko się od niej oderwać :] Dodatkowo znajdują się w niej liczne zdjęcia (również te strasze), co według mnie jest na plus. Wydanie jest również nienaganne. Co więcej, znajdziecie tutaj wiele różnych innych ciekawostek, które nie pojawiły się w serialu „The Crown”.

 


Fragment z książki:

„Zawsze, kiedy królowa łapie przeziębienie, świat wstrzymuje oddech, obawiając się najgorszego. Elżbieta II umierała już zresztą kilka razy. Zdarzały się fake newsy puszczane w Internecie, które natychmiast rozprzestrzeniały się jako virale, ale zwykle ich autorami byli dziennikarze, i to wcale nie ci z tabloidów. Nawet pracownicy BBC wypuszczali w świat takie dziennikarskie kaczki. Zawiodła po prostu technika komputerowa i to, co miało być tylko treningiem, przedostawało się do publicznej wiadomości. Lektorzy i dziennikarze BBC przechodzą regularne ćwiczenia na wypadek operacji „London Bridge is down”. Zdanie „Most londyński się wali” to fragment dziecięcej rymowanki. Oznacza w kodzie rządowym śmierć monarchini. Tę informację jako pierwszy – od lekarzy opiekujących się królową przez prywatnego sekretarza monarchini – otrzyma brytyjski premier. Potem przyjdzie etap powiadamiania o odejściu głowy państwa rządów Wspólnoty Narodów. Wreszcie oficjalną depeszę nada brytyjska agencja prasowa Press Association (PA).

Kilkanaście sekund później ta tragiczna wieść obiegnie cały świat, przekazana będzie także w stary, tradycyjny sposób: urany na czarno lokaj wywiesi na bramie pałacu Buckingham oficjalną notę. Żółty sztandar królewski spuszczony zostanie do połowy masztu. Kilka lub kilkanaście godzin później z mową tronową do narodu wystąpi następca Elżbiety, Karol. Kiedy książę zostanie oficjalnie obwołany królem, żółte sztandary w Windsorze, Sandringham i pałacu Buckingham zostaną podniesione na parę godzin. „Niech żyje król! Niech żyje król!”. Na odejście królowej gotowy jest już od dawna cały medialny świat.

Gazety, takie jak londyński „The Times”, „Guardian” czy „the Economist”, mają przygotowane tuziny zdjęć i artykułów. Tak by za naciśnięciem guzika, po dopisaniu garści szczegółów, mogły wypuścić wydania specjalne, które będą się sprzedawać w setkach tysięcy. Na ekranach telewizorów nadawany będzie hymn brytyjski na tle łopoczącego sztandaru królewskiego i narodowego (tak było przez parę godzin rankiem 31 sierpnia 1997, kiedy ogłoszono śmierć księżnej Diany). Pogrzeb królowej, zaplanowany w najdrobniejszych szczegółach (i zaaprobowany przez nią samą), jest regularnie ćwiczony w Londynie pod osłoną nocy. Dzieje się tak od kilkunastu lat.

Ale przecież tak naprawdę nikt nie jest na nic gotowy. A chwila, gdy nadejdzie ta wiadomość, jest wypierana ze świadomości. „Dla Anglików śmierć Elżbiety będzie wydarzeniem, którego głębszy skutek emocjonalny trudno przewidzieć” – pisze w biografii Paola Calvetti.”

 


2 komentarze:

  1. Czytałam, książka bardzo mi się podobała, wiele ciekawostek z niej wyniosłam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :] Mi też się podobała :] Na plus - zdjęcia :] Nie tylko dla fanów serialu 'The Crown' :]

      Usuń