1 października 2020

Starsza pani znika

 

Jedna z ostatnich nowości wydawnictwa MG to książka pod tytułem „Starsza pani znika” autorstwa Ethel Lina White.

Przeważająca część akcji rozgrywa się w pociągu jadącym z jednego z państw na Bałkanach do Anglii. Młoda atrakcyjna kobieta Iris Carr poznaje w swoim przedziale jedyną osobę mówiącą po angielsku, czyli pannę Froy. Po zażyciu tabletek na ból głowy Iris zapada w drzemkę. Po ocknięciu się zauważa, ze panna Froy zniknęła, a wszyscy współpasażerowie zaprzeczają jej istnieniu…

Przedstawiona historia jest naprawdę bardzo wciągająca. Czy panna Froy naprawdę istniała? Czy to prawda, że Iris w ogóle z nią rozmawiała? Rozwiązanie tej zagadki nie jest łatwe… Trudno jest choć na chwilę odłożyć książkę, bo chcemy wiedzieć co dalej będzie. Tym zresztą powinien się właśnie charakteryzować dobry kryminał :] Szczególną uwagę warto zwrócić na bardzo dobrze skonstruowane postaci. Cóż więcej mogę napisać – polecam przeczytać!

Dla fanów kina mam dobrą wiadomość. Na podstawie powieści powstał film o tym samym tytule, którego reżyserem jest sam mistrz suspensu Alfred Hitchcock. Przy tej okazji zapraszam Was na mój wpis o pięciu moim zdaniem najlepszych filmach w reżyserii właśnie Hitchcocka. Kliknijcie o TUTAJ.


Fragment z książki:

„Ale tak naprawdę była teraz w ponurym nastroju, który nie pozwolił jej docenić dzikiego piękna okolicy. A otaczała ją sceneria surowego pustkowia przystrojonego osuwiskami i rumowiskiem odłamków skalnych. Tu, wśród nagich skał, brakowało nawet roślinności, nie było słychać ćwierkania ani śpiewu ptaków. Jedynymi dźwiękami był łoskot spadających spod jej stóp luźnych kamieni i szum rachitycznego potoku usiłującego się przebić przez na pół wyschnięte łożysko, a potem wijącego się jak splątana nić.

Iris, przyzwyczajona do stałego towarzystwa, zatęskniła za twarzami i głosami. Posunęła się nawet do tego, że zaczęła się nad sobą rozczulać. Przypomniała sobie, że po powrocie do Anglii nie pojedzie, tak jak inni, do swojego domu – ona po prostu tylko „wróci”.

Teraz mieszka w hotelu dlatego, że wynajmuje swoje małe, luksusowe mieszkanie. Chociaż taki sposób życia był jej wyborem, czuła w tym miejscu i w tym czasie, że płaci wysoką cenę za swoją wolność.

Ten stan nie trwał długo, na szczycie przełęczy oczekiwało ją bowiem następne wyzwanie sprawdzające hart jej ducha. Rozejrzała się, aby zorientować się w sytuacji, i odkryła, że kolejna kapliczka różni się od tamtej, stanowiącej dla niej punkt orientacyjny wtedy, gdy porzucając zygzakowatą ścieżkę, zsuwała się z góry.

Tym razem już się nie śmiała, czuła, że beztroska może ją dużo kosztować. Zamiast tego była na siebie wściekła. Myślała, że zna te góry, wraz z przyjaciółmi zdeptali je – w górę i w dół wąwozów – niczym stado kozic.

Ale ona tylko szła za nimi, to oni prowadzili. Wśród nich zawsze był jakiś lider, ktoś z mapą.

Teraz, zdana na własne siły, nie miała pojęcia, jaki jest właściwy kierunek. Mogła tylko iść wąwozem do następnego rozgałęzienia i zaufać szczęściu.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz