„LIDER. Górskim szlakiem Andrzeja
Zawady raz jeszcze” Ewy Matuszewskiej (wydawnictwo Annapurna) to nie pierwsza
książka o himalaistach, którą przeczytałam, bo jak już Wam wielokrotnie pisałam
interesuje mnie ta tematyka :]
Andrzej Zawada to wyjątkowa
postać w polskim himalaizmie – zasłynął bowiem nie z samodzielnego zdobywania
najwyższych szczytów świata, ale z dobierania i kierowania grupą himalaistów. Jego
doświadczenie w tym zakresie było niebywałe. Bardzo inspirująca postać –
człowiek, który stał za niemal każdym sukcesem polskiego himalaizmu…
Pierwsza wersja tej książki
ukazała się w 2003 roku pod tytułem „Lider. Górskim szlakiem Andrzeja Zawady”.
Została ona jednakże gruntownie przeredagowana i wzbogacona o wypowiedzi
różnych osób związanych prywatnie lub zawodowo z Zawadą. Niewątpliwym atutem
tej książki są też oczywiście zdjęcia.
Fragment z książki:
„Chciałbym się jeszcze
wypowiedzieć na temat podejścia do wielkich wypraw i ogólnie do wartości. Nie
dziwię, że każdy wypadek śmiertelny w sporcie bulwersuje ludzi. Bo sport nie
jest nam koniecznie do życia potrzebny. Możemy
na ten temat dyskutować, czy jest potrzebny do życia, czy nie… Ludzie uważają,
że do życia konieczne jest jedzenie, mieszkanie, ubranie. A my robimy coś
abstrakcyjnego, przy czym ludzie giną.
Jak wyobrażam sobie etykę i
sprawy moralności w górach na tle wielkich himalajskich wypraw? […]
Moralność i etyka jest tylko
jedna. I nie ma innej. W najbardziej ekstremalnych sytuacjach powinno być
zachowane człowieczeństwo. To jest warunek absolutnie konieczny. Nie akceptuję
innego postępowania i tylko takie mnie interesuje, takie jest dla mnie piękne,
kiedy to człowieczeństwo do ostatniej chwili życia jest zachowane. Choć może
się zdarzyć, że ktoś dostanie kamieniem w głowę, zamroczy go i wtedy już nie
odpowiada za swoje czyny. Ale to się może zdarzyć i na poziomie morza, prawda?”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz