8 marca 2022

Jojo Moyes – Pod osłoną deszczu

 


8 Marca – Dzień Kobiet :] Zdecydowanie oprócz kwiatów dobrym prezentem jest zawsze książka. W dzisiejszych poleceniach – najnowsza powieść Jojo Moyes pod tytułem „Pod osłoną deszczu”. Książka ta została wydana nakładem wydawnictwa Znak.

Napisałam, że najnowsza, ale nie jest to prawdą, bo to de facto debiut Jojo Moyes. To właśnie bowiem od tej historii zaczęło się prawdziwe szaleństwo na punkcie książek tej autorki. Zdecydowanie podbiły one polski rynek wydawniczy.

„Pod osłoną deszczu” to książka o kobietach. Trzy bohaterki, które reprezentują trzy pokolenia - babcia Joy, córka Kate i wnuczka Sabine. Pomimo wielu różnic kobiety te związane są ze sobą więzami krwi i wbrew pozorom zachowują się bardzo podobnie. Oczywiście mamy tutaj wątki miłosne, głęboko skrywane tajemnice oraz niewygojone urazy emocjonalne. Akcja powieści toczy się w dwóch przestrzeniach czasowych – w latach 50. ubiegłego wieku w Hong Kongu oraz współcześnie w Irlandii. Mi zdecydowanie dużo bardziej podobały się te części powieści umiejscowione w przeszłości w Azji. Opisy były tutaj dużo bardziej plastyczne, a sam pomysł na fabułę – o wiele ciekawszy :]

To moja druga książka Jojo Moyes, którą miałam okazję przeczytać. Pierwszą z nich była chyba najpopularniejsza w jej dorobku literackim, czyli „Zanim się pojawiłeś”. Obejrzałam także ekranizację tej książki.

Książkę Jojo Moyes „Pod osłoną deszczu”, a także książki z literatury obyczajowej znajdziecie w bardzo dobrej cenie w księgarni internetowej Tania Książka.

 


Fragment z książki:

„Wycieraczki ostatecznie odmówiły współpracy tuż za Fishguard: najpierw przywarły do szyby, a potem osunęły się zrezygnowane na maskę, dokładnie w tym samym momencie, kiedy deszcz z silnego postanowił się zmienić w ulewny.

- Jasna cholera – zaklęła Kate po tym, jak ją zarzuciło, gdy próbowała ponownie uruchomić wycieraczki przyciskiem na desce rozdzielczej. – Nic nie widzę. Kochanie, gdy zatrzymamy się na najbliższym postoju, mogłabyś wystawić rękę i przetrzeć szybę?

Sabine przyciągnęła kolana do piersi i spojrzała na matkę spode łba.

- To przecież nie pomoże. Lepiej całkiem darować sobie jazdę.

Kate zatrzymała samochód, opuściła szybę i końcem aksamitnego szala spróbowała ją przetrzeć ze swojej strony.

- Tyle że dłuższy postój jest wykluczony. Mamy obsuwę. A ty nie możesz się spóźnić na prom.

Kate była raczej łagodną osobą, ale Sabine znała tę stalową nutę w głosie matki, która mówiła, że chyba jedynie tsunami mogłoby ją powstrzymać przed wsadzeniem córki na pokład. Nie było to wielkim zaskoczeniem: podczas ostatnich trzech tygodni ten ton słyszała wiele razy, lecz na kolejny dowód własnej bezsilności wobec matki Sabine mimowolnie wydęła wargę, a jej ciało odwróciło się w milcącym proteście.

Kate, wyczulona na zmienne nastroje córki, zauważyła to i odwróciła wzrok.

- Wiesz, gdybyś nie wmówiła sobie, jaki ten wyjazd jest straszny, mogłabyś się tam całkiem dobrze bawić.

- Jakim cudem miałabym się tam dobrze bawić? Wysyłasz mnie na jakieś kompletne zadupie, gdzie byłam w życiu może ze dwa razy, do swojej matki, za którą tak przepadasz, że nie widziałaś jej od lat, żebym robiła za służącą przy dziadku, który za chwilę wyciągnie kopyta. No ja pierniczę, wyjazd marzeń. Wielkie dzięki.”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz