15 października 2021

Jak zadbać o zdrowie swojego dziecka

 


Jak już pewnie zdążyliście zauważyć czytam sporo poradników, zwłaszcza tych dotyczących wychowywania dzieci. W dzisiejszym poście książka Dagmary Chmurzyńskiej-Rutkowskiej pod tytułem „Jak zadbać o zdrowie swojego dziecka”. Książka została wydana nakładem wydawnictwa Muza.

Na początek parę słów o autorce. Dagmara Chmurzyńska-Rutkowska to lekarz pediatra. Oprócz pracy zawodowej prowadzi swojego bloga Mama Pediatra oraz udziela się w mediach społecznościowych. Prywatnie – mama trzech córek.

Książka „Jak zadbać o zdrowie swojego dziecka” to niejako kompendium wiedzy na temat zdrowia dziecka. Książka podzielona jest na trzy części: ciąża i poród, noworodek i niemowlak oraz wiek dziecięcy. Przeczytałam całą tę książkę i najbardziej zainteresowała mnie (z racji tego, że mój syn ma 5 lat) ostatnia część. To, co najbardziej zwróciło moją uwagę to kwestia odporności. Podobał mi się także rozdział dotyczący szczepień - mam już chyba na tym punkcie hopla :D Ogólnie rzecz ujmując jest to ogrom wiedzy lekarskiej podany w bardzo przejrzysty i konkretny sposób. Jest to poradnik, do którego kilkukrotnie będziecie wracać…

Pomimo tego, że my mamy najlepszą pediatrę pod słońcem (i każdemu z Was takiego lekarza życzę) to chętnie sięgnęłam po po tę książkę… Kwestie dotyczące zdrowia dziecka to wiecznie niekończąca się historia, więc w tej dziedzinie wciąż rodzice muszą się szkolić :] Lektura idealna dla wszystkich przyszłych i obecnych rodziców.

 


Fragment ze wstępu:

„Rodzicielstwo bywa trudne. Samo wychowanie dziecka zadanie równie trudne, jak wysłanie misji na Marsa, a do tego dochodzi jeszcze jedna z najważniejszych kwestii: zdrowie dziecka. W Internecie jak grzyby po deszczu mnożą się mity. Często szkodliwe. Walczę z nimi w mojej codziennej pracy w gabinecie lekarskim czy na oddziale. Postanowiłam zawalczyć również wirtualnie. Wiem, że wcześniej czy później rodzic zwróci się do doktora Google’a i poszuka informacji na temat zdrowia dziecka. Zamarzyło mi się stworzenie miejsca wolnego od mitów i opartego na faktach. I tak jakoś poszło. Zaczęłam pisać, a obserwatorów i czytelników przybywało. Stworzyłam również media społecznościowe dla mojego bloga. Początkowo skupiłam się na Facebooku. Później poznałam Instagram. Co kilka tygodni i miesięcy przeżywałam małe zaskoczenie. Ludzie naprawdę lubią czytać moje artykuły medyczne. Zadają pytania, proszą o opisanie kolejnych zagadnień, pytają nie tylko o infekcje, lecz także o szczepienia. Było tego coraz więcej i więcej.

Dzisiaj mój blog to prawie 300 artykułów. Okazało się, że nawet poruszanie trudniejszych medycznych zagadnień może mi sprawić frajdę. Blog stał się dla mnie sposobem na pisanie wypracowań, a przy okazji zmobilizował mnie jeszcze bardziej do poszerzania wiedzy w ramach mojej specjalizacji.

Pojawiały się także (i nadal pojawiają) chwile zwątpienia. Jest hejt, od czasu do czasu zdarza się zniechęcenie. Przychodzą drobne wzloty i upadki. Kocham moją pracę i traktuję bloga jako jej uzupełnienie. Musiałam dorosnąć do tego, aby nazwać samą siebie blogerką i aby spełnić swoje marzenie. Marzenie o książce. Chciałabym, aby czytało się ją lekko i przyjemnie. Nie jest to zapewne książka, którą przeczytasz jednym tchem, bo porusza głównie zagadnienia medyczne. Jako lekarka, która stale się uczy, wiem, jak trudno czasami się czyta o medycynie, nawet jeśli temat nas interesuje. Ale mam nadzieję, że ta książka będzie dla ciebie cennym źródłem informacji.”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz