Keri Beevis to autorka międzynarodowych bestsellerów. Ja miałam okazję przeczytać thriller jej autorstwa pod tytułem „Zamilknij na zawsze”. Książka została wydana nakładem wydawnictwa Muza.
Dochodzi do tragicznego wypadku samochodowego. Wychodzi z niego cało jako jedyna Lili Amberson. Dziewczyna niestety niczego nie pamięta, a po wyjściu ze szpitala wydarza jej się cała seria niepokojących incydentów. Dziewczyna zaczyna popadać w paranoję, ale w międzyczasie poznaje brata zmarłej w wypadku Stephanie – Jacka. Lili coraz bardziej zaczyna dogadywać się z chłopakiem…
Co ja sądzę o „Zamilknij na zawsze”? Jak przystało na bardzo dobry thriller – akcja toczy się bardzo wartko, jest sporo tajemnic i niedomówień, a także dochodzi do licznych zwrotów akcji. Co więcej, fabułę dopełnia rozwijające się uczucie pomiędzy parą głównych bohaterów. Thriller z wątkiem miłosnym w tle to idealna lektura na wakacje <3
Jak zaczyna się książka?
„Biskup wpatrywał się w leżące na podłodze ciało i czuł, że zaczynają w nim burzyć emocje. Nie chciał jej zabić. To był wypadek.
Całowali się, zrobiło się naprawdę gorąco i dał się ponieść chwili. W jednej sekundzie trzymał dziewczynę w ramionach, ona z ochotą wsuwała ręce za pasek jego dżinsów, a już w następnej miał przed sobą trupa, który gapił się na niego szeroko otwartymi oczami, ale niczego nie widział.
Mężczyzna trącił czubkiem buta jej ramię z nadzieją, że się poruszy. Zdawał sobie jednak sprawę, że nic takiego się nie stanie, i ścisnęło go w żołądku.
To był nieszczęśliwy wypadek, ale dobrze wiedział, że nikt mu nie uwierzy.
Nie powinien jej tu zabierać. Postąpił nierozważnie, pozwalając, żeby żądza zatryumfowała nad rozsądkiem. Dziewczyna zaoferowała mu swoje wdzięki, a on się zgodził, chociaż należało mieć się na baczności. Skończyło się tragicznie, mimo że wcale tego nie chciał.
CISZA. Frustracja. Panika. Złość.
Sama się o to prosiła. To nie była jego wina.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz