20 maja 2020

Kimberly Belle – Idealna żona



Nic tak nie odpręża po ciężkim dniu, jak dobry thriller psychologiczny. Jestem właśnie świeżo po lekturze „Idealnej żony” Kimberly Belle, więc chciałabym się kilkoma spostrzeżeniami na jej temat z Wami podzielić. Książka została wydana nakładem wydawnictwa Filia.

Fabuła „Idealnej żony” nie należy do wyjątkowych – jest to bowiem thriller psychologiczny z serii: żona i mąż oraz pojawiająca się w ich związku agresja. Beth jest ofiarą przemocy w małżeństwie i postanawia uciec od męża… Kilkaset kilometrów od niej do domu z wyjazdu służbowego wraca Jeffrey i nie zastaje żony Sabine w domu. Rozpoczyna poszukiwania żony… Kim jest Beth i co się stało z Sabine? Czy te dwie kobiety coś łączy?

Bardzo spodobało mi się to, że cała historia została przedstawiona w narracji pierwszoosobowej, z perspektywy kilku osób. Jest to świetny sposób na dokładne przedstawienie uczuć i emocji każdego z bohaterów. Fabuła początkowo toczy się dość „leniwie”, ale w odpowiednim momencie nabiera zdecydowanie tempa i BINGO – jest rozwiązanie. Okazuje się, że nic nie jest takie, jak nam się wydawało. Jak na dobry thriller przystało, tak i tutaj zatem akcja  trzyma w napięciu do ostatniej strony :] Oczywiście poruszony został tutaj także temat poważny, jakim jest przemoc i kwestii z nią związanych, jak między innymi: idealizowanie oprawcy przez rodzinę, zmowa milczenia  i brak jakichkolwiek reakcji otoczenia na krzywdę ofiary przemocy domowej. Jeśli jesteście fanami książek takiego gatunku to na pewno spodoba Wam się „Idealna żona” autorstwa Kimberly Belle.

„Idealną żonę” oraz inne nowości znajdziecie w bardzo dobrej cenie w księgarni internetowej taniaksiazka.pl. Polecam :]


Tak zaczyna się ta powieść:


„Włączam kierunkowskaz, wjeżdżam na płatną autostradę Muskogee i biorę głęboki wdech po raz pierwszy od siedmiu długich lat. Zaczerpnięty pełną piersią oddech, od którego płuca rozdymają mi się niczym piłka plażowa. Nabieram tak dużo powietrza, że aż palą mnie z bólu.
Tak smakuje wolność.
Jestem w drodze od czterech godzin. Dzieli nas czterysta pięćdziesiąt pięć kilometrów, a mimo to nadal odnoszę wrażenie, że to za mało. Ciągle słyszę brzęk twoich kluczy rzucanych na stół, ciągle zamieram w bezruchu na dźwięk stukotu twoich butów, gdy idziesz w stronę kuchni. Nadal czuję strach czający się tuż pod powierzchnią mojej skóry.
Ostatnio miewasz trzy rodzaje nastroju: obraźliwy, wściekły i agresywny. Chwila, w której wyłaniasz się zza rogu, a ja dostrzegam któryś z nich, sprawia, że czuję w ustach gorzki posmak żółci. To zdecydowanie najgorsza część mojego dnia.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz