Książka „Bez wyjścia” jest
dziełem bardzo szczególnym, bo została napisana przez dwóch pisarzy-przyjaciół,
a mianowicie Charlesa Dickensa oraz Wilkie Collinsa (wydawnictwo MG).
Historia? Młoda kobieta próbuje w
przytułku dla dzieci zasięgnąć informacji na temat pewnego chłopca. Po kilku
latach korzysta ze zdobytych wiadomości i wydaje się, że już nic nie będzie w
stanie rozdzielić matki z synem. Ludzkie życie bywa jednak bardzo przewrotne, a
każdy dzień przynosi tego dowód… Bardzo ciekawa jest forma tej książki, bo
pomimo tego, że jest to powieść to podzielona została ona na cztery akty.
„Bez wyjścia” rozpoczyna się tak:
„Było to trzydziestego listopada
roku pańskiego tysiąc osiemset trzydziestego piątego.
W Londynie na wielkim zegarze
Świętego Pawła godzina dziesiąta wieczorem. Wszystkie pomniejsze zegary na
kościołach Londynu natężają metalowe swe gardziołka. Niektóre szczebiotliwie
uprzedzają ciężki dzwon katedralny, inne – spóźnione – bić zaczynają po
trzecim, czwartym lub szóstym jego uderzeniu; wszystkie zostają ze sobą w
zupełnej prawie zgodzie, śląc dźwięki swoje w powietrzne przestrzenie, jak
gdyby skrzydlaty ojciec pożerający swe dzieci, przelatując ponad miastem
zabrzęczał nad nim olbrzymią swą kosę.
Jakiż to zegar niżej od innych umieszczony,
bo donośniejszy, spóźnił się dzisiejszego wieczoru o tyle, że dźwięk jego
samotnie rozbrzmiewa w powietrzu? To zegar na Domu Podrzutków. Był czas, w
którym podrzucane dzieci bez żadnej trudności przyjmowała umieszczona przy
bramie kołyska. Dziś stosują względem nich pewne poszukiwania, jakby z łaski
przyjmują je od matek wyrzekających się wszelkich o nich wiadomości i praw do
swego dziecka.”
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz