6 września 2019

Sedno życia




„Sedno życia” to debiutancka powieść napisana przez Katarzynę Kielecką, która do tej pory tworzyła drobne formy literackie, takie jak: wiersze, opowiadania, teksty piosenek oraz scenariusze przedstawień dla dzieci. Książka „Sedno życia” została wydana przez wydawnictwo Szara Godzina.

Edyta i Wojtek są rodzeństwem. Wojtek to człowiek sukcesu – udana rodzina i świetna praca. Edyta jest natomiast samotna, pełna kompleksów i nie cieszy się życiem. Co więcej, pewnego dnia dowiaduje się, że jest chora. W szpitalu spotyka swoją najlepszą przyjaciółkę sprzed lat. Od tego momentu w jej życiu zacznie dochodzić do diametralnych zmian. Czy lepszych? To co mnie najbardziej urzekło w tej książce to pokazanie, iż życie składa się z dni, które codziennie przynoszą nieprzewidywalne sytuacje.  Życie jest ciężkie i bolesne, ale nie ma takiej sytuacji bez której nie byłoby wyjścia…


Fragment z książki:

„Zima nie odpuszczała. Było mroźno i słonecznie, więc wspaniałomyślnie pozwolono nam pójść na osiedlową górkę na sanki. Coraz częściej przydarzała się okazja do krótkiego spaceru po okolicy poza terenem placówki. Ogromnie nas to cieszyło, bo dodawało naturalności spotkaniom. Zwykle na takie spacery zabieraliśmy mieszkającego z dziećmi psa. Pracownicy domu dziecka chętnie się na to godzili. Może wyszli z założenia, że zwierzę będzie pilnować, żebym nie zrobiła nic głupiego? Zwierzak był niezwykle sympatyczny i przyjazny. Zwyczajny kundel z naleciałościami owczarka niemieckiego, choć sporo mezaliansów musiało wpłynąć na jego geny, bo był dużo mniejszy i raczej drobny. Mimo skończonych dziesięciu lat miał mnóstwo wigoru i wiecznie roześmiane oczy. Grześ dogadywał się z nim doskonale. Obserwowałam ich, gdy tarzali się w śniegu, turlali ze zbocza i razem ganiali za patykami. Pomyślałam, że ideałem byłoby zorganizować kiedyś Grzesiowi własnego psa tak, abyśmy stworzyli zwyczajną, pełną i szczęśliwą drużynę. Wyobraźnia natrętnie podsuwała mi obrazek, który dla mnie wciąż wydawał się niedorzeczną i niemożliwą do spełnienia mrzonką, choć dla tysięcy ludzi w tym mieście był codziennością: Grześ, ja, pies… i może ktoś jeszcze. Rodzina. Sedno banału. Sedno tęsknoty. Sedno marzeń.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz